Przeglądając Internet natknęłam się na pewne forum dyskusyjne, na którym ktoś w temacie “Religia” zapytał, jakich argumentów można użyć, by przekonać ateistę do uwierzenia w Boga? Oczywiście nie zdziwiła mnie odpowiedź jednego z forumowiczów, ponieważ z tymże argumentem spotkać można się bardzo często. Chodzi o tytułowy zakład Pascala, którego treść zna chyba każdy. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek odnosiłam się do niego na blogu, ale jeśli nawet się powtórzę to nie zaszkodzi.
Jako osoba kiedyś głęboko wierząca, widząc że ktoś uznaje zakład Pascala za argument, czuję że chce mi się szczerze śmiać. Zawsze uważałam, że tylko bezinteresowność w każdej dziedzinie naszego życia jest odpowiednia. Tak samo z wiarą. Wierzę w Boga nie dla wygody, czy zabezpieczenia życia wiecznego, tylko dlatego, że uznaję jego istnienie, kocham go bezwarunkowo i chcę głosić jego słowo. Więc jeśli osoba deklarująca się, jako katolik, mówi mi że warto wierzyć w Boga chociażby dlatego, że nic nie tracimy, a możemy zyskać, tracę wiarę już nie tylko w owego Boga, ale w katolików. Nie uznaję półśrodków. Dla mnie rzeczy są proste. Istnieją tylko dwie odpowiedzi “tak” lub “nie”. Nie ma miejsca na wiarę dla zysku. Dlatego też zwątpiłam. I każdego dnia utwierdzam się w przekonaniu, że niczego nie tracę nie chodząc na przykład do kościoła, czy ślepo wierząc w to, co mówią księża, czy Pismo Święte, które swoją drogą przez dwa tysiące lat uległo tak mocnym zmianom, że ciężko jest wierzyć w to, co jest tam napisane.
Nikomu oczywiście nie bronię wierzyć dla zysku, jednak uważam, że skoro tacy ludzie w przypadku istnienia Boga mają mieć szanse na życie wieczne, to tak samo powinno być z uczciwymi ateistami, którzy wiedli dobre życie i nie wierzyli na pokaz. Wiem jednak, że według naszej religii jest to niemożliwe, co osobiście potwierdziła Kubie siostra zakonna na katechezie w liceum. Możesz być pijakiem, gwałcicielem, mordercą, ale jeżeli w dniu śmierci nawrócisz się i uwierzysz to pójdziesz do nieba, w przeciwieństwie do dobrego ateisty. Bo sam fakt wyznania wiary czyni z Ciebie “dobrą” osobę zasługującą na życie wieczne.